"Kto szkoli. po co i jak?"

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez ella » niedziela 18 grudnia 2005, 20:39

Etatowcy, dorabiacze. A nikt nie powiedział, kursanci i głąby. Jednego nauczy dorabiacz, a drugiego nie zdoła nauczyć nawet najlepszy pedagog. Są ludzie i ludziska. Jeden testy i przepisy opanuje bardzo szybko i nie potrzebuje dużego poświęcenia ze strony instruktora, a drugi tych testów nie opanuje bo nic nie kuma. Tak samo jest w szkole. Jeden uczy się bardzo dobrze drugi miernie. Jeden powie, że ten nauczyciel to bardzo dobry pedagog, drugi powie, że kiepski.
Tak więc dla takiego przysłowiowego "głąba" każdy będzie złym instruktorem i wszystkie oblane egzaminy zwali albo na instruktora bo nie chciał nauczyć albo na egzaminatora.
Z tego wniosek, że niektórzy źli instruktorzy to wcale nie są tak naprawdę źli tylko trafili im się "wyjątkowi" kursanci :wink: .
Dlatego dużo by pisać o złych i dobrych instruktorach ale opinie wystawiają im dobrzy albo bardzo oporni kursanci.
bodek napisał(a):ale ja uważam,że ośrodki zatrudniają wszystkich po to żeby mieć ludzi i jak kursant przyjdzie to zawsze może jeździć.

Bodek, czy ty myslisz, że ośrodki codziennie mają tylu kursantów, że zatrudniają każdego kto tylko do nich przyjdzie?
To wyjatkowe sytuacje takie jak teraz, powodują szturm na OSK. Normalnie czasami niektóre czekają na klienta.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez bodek541 » niedziela 18 grudnia 2005, 20:48

Ja uważam,że poprostu dorabiacze nie powinni zabierać pracy ludziom którzy jej nie mają.Poprostu powinno być mniej ośrodków inny egzamin na instruktora tzn bardziej wymagający.Poprostu w żadnej pracy nie powinno być dorabiaczy.
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez ella » niedziela 18 grudnia 2005, 21:17

bodek541 napisał(a):Ja uważam,że poprostu dorabiacze nie powinni zabierać pracy ludziom którzy jej nie mają..

A może jest mało ludzi na etacie instruktora i trzeba zatrudnić na umowę zlecenie.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez adalberthus » niedziela 18 grudnia 2005, 21:42

Mało instruktorów jest na etacie?A od kogo to zależy?od instruktorów czy zatrudniającuch ich ośrodki?Dorabiacz nie będzie szumiał o warunki pracy,stawkę,podnoszenie kwalifikacji itp.Na umowę zlecenie?A tak na umowy o DZIEŁO ,bo niższe koszty?Rozwijający się instruktor na etacie nie dał by sobie wciskać stawki "konserwatora płaskich powierzchni".I wtedy własciciele zastanowili by się, czy ich pracownik wart jest stawki,którą dostaje.(et cuum Brute contra me?) o.A te wszystkie stowarzyszenia szkół , czym one się zajmują?Poziomem?Warunkami?NIE.Własną propagandą sukcesu.A może związek zawodowy instruktorów?Pod warunkiem ,że to jest uznawany zawód.Bo to ani kierowca,ani nauczyciel.
Spróbuje który wydusić coś na chorobę zawodową?No to niech ktoś powie,z jakiwego zawodu.Kierowca na kręgosłup i żoładek.Nauczyciel na stan nerwowy.A my?I to Trzeba dodać do całokształtu tematu
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Postprzez jjaacc » niedziela 18 grudnia 2005, 22:22

Gdyby ludzie zarabiali tyle że starczałoby im na godne życie z pewnością nie byłoby problemu. Czy można zabronić emerytowi dorabiania sobie, jak emerytury ma 1000 pln. Za mieszkanie płaci 500 pln. Inne opłaty powiedzmy 200 pln jakieś tam leki, i inne wydatki. No i jak to wygląda? Zabronić? A może od razu pawulonem dziada? Zabronić tego nie można, no bo dlaczego? Przecież swoją emeryturkę sobie wypracował. Co innego renciści, otrzymują pieniążki od społeczeństwa dlatego że są nie zdolni do pracy, a mimo to pracują. Chociaż z drugiej strony patrząc, za niektóre renty nie da się żyć.
Następną sprawą są krusowcy (rolnicy), chyba największa niesprawiedliwość, nie dość że ma hektary, których ten co jest płatnikiem ZUS nie ma, to jeszcze ma ulgi w ubezpieczeniu.
Także nie jest to taki proste. I na problem trzeba spojrzeć z kilku stron, nie ma tak że wszystko jest czarne albo białe, są różne kolory. Najśmieszniejsze jest to, że kiedyś wszyscy będziemy emerytami o ile dożyjemy. Z tego co słychać, nie będzie za wesoło. Wtedy do głosu dojdzie następne pokolenie, które wprowadzi mechanizmy ograniczające dorabianie, bo przecież wszyscy się tego domagali. Trzeba będzie więcej pawulonu.
Nie myślcie że o pisze w ten sposób dlatego że ledwo wiąże koniec z końcem, uważam że powodzi mi się dobrze, ale potrafię spojrzeć na problem z kilku stron.
Mam propozycje spróbujmy wspólnie policzyć ile kosztować powinien kurs, uwzględniając że nikt nie kombinuje wszyscy są uczciwi, wszyscy są zadowoleni i robią tylko to co powinni a ośrodek świeci przykładem w całej Rzeczpospolitej.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez laciak » niedziela 18 grudnia 2005, 23:05

bodek541 napisał(a):Ja uważam,że poprostu dorabiacze nie powinni zabierać pracy ludziom którzy jej nie mają.Poprostu powinno być mniej ośrodków inny egzamin na instruktora tzn bardziej wymagający.Poprostu w żadnej pracy nie powinno być dorabiaczy.


No ale konkrety! co znaczy inny egzamin? jazda z zakrytymi oczami? nauczanie psa tańca brzucha? co jeszcze?
Jeżeli już to jakieś częstsze weryfikacjie umiejętności, może kogoś uraże ale może wymóg wyższego wykształcenia by się przydał? w końcu to ma być wzór do naśladowania

Co do tej ceny, to myśle że już od dawien dawna cena kursu jest za mała. Ostatnio był artykuł o kursach w Szwecji, gdzie kursanci muszą brać kredyty by zrobić kurs. Wiadomo że na nasze warunki to niemożliwe ale gdyby cena była 1700-2000 to może na wszystko by OSK starczało, nie trzeba by było szukać okazji do załątania dziury w budżecie ośrodka
laciak
 
Posty: 145
Dołączył(a): poniedziałek 24 października 2005, 00:18
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Tomek_ » niedziela 18 grudnia 2005, 23:16

laciak napisał(a):
bodek541 napisał(a): Ostatnio był artykuł o kursach w Szwecji, gdzie kursanci muszą brać kredyty by zrobić kurs. Wiadomo że na nasze warunki to niemożliwe ale gdyby cena była 1700-2000 to może na wszystko by OSK starczało, nie trzeba by było szukać okazji do załątania dziury w budżecie ośrodka


Nie wiem czy ta cena ktora napisales miala dotyczyc Szwecji czy to tylko teoretyczne rozwazania odnosnie Polski. W Szwecji calkowity koszt jesli decydujemy sie pojsc na kurs (co NIE jest obowiazkowe) wynosi ok 6 tys. PLN plus egzamin ok 500 PLN, w zdecdowanej jednak wiekszosci nie bierze sie kredytu na to gdyz jest to suma ponizej najnizszego wynagrodzenia. Zdajac na kategorie B obowiazkowy jest tzw. slippery course, czyli kurs jazdy na sliskich powierzchniach, wychodzenie z poslizgow itd.
W Szwecji mozesz uczyc sie jezdzic z kimkolwiek kto ma prawko min. 5 lat. Zadne kwalifikacje instruktorskie nie sa wymagane, a ilosc wypadkow jest nanizsza w Europie.
To, ze autor artykulu, o ktorym mowisz napisal, ze trzeba brac tu kredyt na kurs znaczy, ze nie bardzo sie orientuje w szwedzkiej rzeczywistosci.
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez laciak » niedziela 18 grudnia 2005, 23:23

heh to znowu wychodzi na to że trzeba uważać jak sie czyta artykuły :D
ten był zamieszczony w drogowskazie....

a co do tej ceny 1700-2000 to myślałem o prawku u nas w Polsce:
30h x 30zł (10zł instruktor + 10zł amortyzacja + 10 zł zysk autoszkoły ) =900zł Praktyka
30h x 30zł (wykładowca, sala, lekarz, zysk autoszkoły ) = 900 zł Teoria
to sa takie obliczenia na szybcika, wiem że zaraz znajda się tacy co to inaczej by obliczyli, ale na tą sekundę na myśl mi przyszły takie wydatki
laciak
 
Posty: 145
Dołączył(a): poniedziałek 24 października 2005, 00:18
Lokalizacja: Łódź

Postprzez jjaacc » poniedziałek 19 grudnia 2005, 00:41

Ile powinien zarabiać instruktor? Dobry fachowiec z dobrym wykształceniem, żeby nie musiał tyrać w święta i niedziele, czyli normalnie pracując bez żadnych nadgodzin. Tak żeby miał czas na samokształcenie? Uważam że 10 pln na brudno to zdecydowanie za mało.
Powiedzmy miesięcznie na czysto ok.-2000 pln. Uważam że to nie wygórowana suma.
160 godz. Miesięcznie czyli 2000 / 160 = 12,50 pln do tego trzeba doliczyć ZUS US środki czystości, ubranie obuwie i wszystko to co dostają pracownicy szanujących się firm, do tego urlop i fundusz socjalny. To będzie jakieś 25 pln ( jeżeli się mylę to mnie poprawcie, bo nie jestem specjalistą w sprawach kadrowych).
Samochód: szkoła powinna iść z duchem czas samochody powinny być w dobrym stanie, czyściutkie i pachnące, przy czym trzeba pamiętać że pojazdy szkoleniowe nie zaznają litości.
Utrzymanie takiego auta przez 4 lata (bo później za wiele się za niego nie weźmie). Będzie kosztowało jakieś 50 000 pln licząc z zakupem naprawami, olejami itp. Oczywiście to jest optymistyczny wariant, i powiedzmy że każdy instruktor dostaje auto na stan. Czyli amortyzacja wyniosła by: 50 000 / 4 lata / 12 miesięcy / 160 godz. = 6,5 pln.
Koszty paliwa zakładając że nie kombinuje z gazem. Jakieś 2l na godzinkę bo przecież więcej się będzie jeździć po mieście = 8 pln
Wyszło mi godzina kosztów przy szkoleniu praktycznym 39,50.
Teraz praktyczne.
Załóżmy że na zajęcia przychodzi 10 osób miesięcznie i jest 30 godzin w miesiącu. Niech szkoła przeznaczy na wynajem pomieszczenia czy utrzymanie jakieś 1000 pln i 500 pln przeznacza na pomoce, programy, filmy, itp. Do tego płaca wykładowcy powiedzmy taka sama czyli 25 pln. (25 * 30godzin + 1000 na sale + 500 na pomoce) / 10 słuchaczy = 225 pln na słuczacza zakładając że nikomu nie potrzeba dodatkowych zajęć.
Czyli koszta kursu powinny wynieść:

30 * 39.5 + 225 = 1410 pln
to są same koszty, ale jeszcze trzeba zatrudnić sprzątaczkę osobę odpowiedzialną za dokumentacje zapłacić lub kupić plac, zatrudnić inne osoby o ile są konieczne wszystkie oczywiście na etat bez żadnych kombinacji. Czyżbym o czymś zapomniał, a jeszcze zysk i podatki. No to myślę że tak 2 500pln - 3 000pln od łba trzeba by było policzyć. A o innych kategoriach typu C, C+E, D to już boje się myśleć.
To ktoś może spytać to czemu te kursy są taki tanie? Znam odpowiedź to jest Cud nad Wisłą.
Jeżeli się pomyliłem to proszę o poprawienie moich wyliczeń najlepiej kogoś kto prowadzi działalność i zna się na amortyzacji, sprawach kadrowych i innych kosztach związanych z prowadzeniem działalności.

Nie uważam żeby społeczeństwo było gotowe na zaakceptowanie takich cen. Ale jestem jak najbardziej za razem z lekarzem i kilkoma egzaminami na pewno było by jakieś 3 tysiączki.
Ludzie czy jesteście gotowi zapłacić 3 000 pln?
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Poprzednia strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 8 gości