Pochwały od instruktora

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Pochwały od instruktora

Postprzez Cthulhu » sobota 11 marca 2017, 20:42

Bardzo mnie ciekawi pewna kwestia - czy instruktor chwaląc kursanta robi to, bo naprawdę tak uważa? Czy może jest to jakiś sposób zmotywowania go, który może mijać się z prawdą? Wiele razy czytałam jak to instruktorzy chwalą kursantów, a potem na egzaminie... noo, nie było tak kolorowo. :) Wiem, że stres robi swoje ale instruktor chyba powinien powiedzieć szczerze, czy kursant nadaje się na kierowce czy nie. I ostatnie pytanie - czy chwalenie kursanta jest dobrym rozwiązaniem? Czy może lepiej podchodzić do tego z dystansem, aby potem kursant po niezdanym egzaminie nie rozczarował się zbytnio? :D
03.03.2017 - B]
03.05.2018 - mój golfik 4, Wybie :3
Cthulhu
 
Posty: 37
Dołączył(a): niedziela 05 marca 2017, 10:20

Re: Pochwały od instruktora

Postprzez eragon » sobota 11 marca 2017, 21:36

Nie wiem co uważa "instruktor" o którym piszesz, ale ja nie chwalę kursanta..
Nie ma potrzeby, lepiej zostawić margines.. Do perfekcji jest zawsze daleko a nie potrzebnie popadłby w samozachwyt i zaraz potem robi się rzeźnia w szkoleniu..
Pozdrowienia z prawego fotela L-ki..
Obrazek
Avatar użytkownika
eragon
 
Posty: 884
Dołączył(a): niedziela 31 sierpnia 2014, 12:50

Re: Pochwały od instruktora

Postprzez Cyryl » niedziela 12 marca 2017, 19:01

ja miałem gościa, który nie wykazywał chęci do pracy, więc nie jeździłem z nim, jednak przez przypadek stało się, że miałem z nim jazdę dwa dni przed jego egzaminem.
po którejś tam mojej uwadze na temat jazdy zapytał:
- czy nie mógłby pan pochwalić mnie za to co zrobiłem dobrze?
- fantastycznie ustawił pan fotel i lusterka, ale egzamin, który jest pojutrze obejmuje trochę więcej!

natomiast jeżeli ktoś jeździ dobrze nie widzę przeciwwskazań, aby powiedzieć że dobrze to robi, ale zaznaczam:
- jeżeli pojedzie pan tak na egzaminie, będzie OK. ale egzamin to nie taka jazda jak dzisiaj i najczęściej zdający pokazują 60-70% swoich umiejętności, a czasem mniej.
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pochwały od instruktora

Postprzez dylek » niedziela 12 marca 2017, 22:14

Moje zdanie jest takie, że człowiek najszybciej uczy się na błędach... Siłą rzeczy więc, aby skutecznie uczyć należy pozwalać na jak największą samodzielność, co skutkuje błędami... Błędy się omawia, wytyka, koryguje, tym kategorycznym zapobiega interweniując.. itp.... i tak kandydat się uczy.
Niestety dla kursanta- łatwo doprowadzić do sytuacji, gdzie przez całe jazdy słyszy tylko: to źle, tamto źle..tu za późno, tam czegoś nie zrobiłeś itp, itd...
To motywujące do pracy nie jest.
Dlatego ja od dawien dawna staram się w tej beczce dziegciu znaleźć łyżkę miodu. Jak zrobi coś fajnie (np. sam zredukuje bieg pod górkę, czy też podczas rozpędzania się pod stromą fajnie "przeciągnie" na niższym zanim wrzuci kolejny itp) to staram się zauważyć pozytyw i go o tym poinformować - chwaląc.
Kursanci chętniej wtedy współpracują, więc ja mam łatwiej ;)
Ale nigdy nie ściemniam...jak coś robi do kitu, to dotąd ma suszoną o to głowę, aż przestanie knocić. Więc u mnie nie ma obaw, że pójdzie na egzamin z fałszywym obrazem własnych umiejętności... Tak jest wg mnie najbardziej fair - ot tak po prostu.
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Pochwały od instruktora

Postprzez kolezankafilizanka » poniedziałek 13 marca 2017, 11:11

Cthulhu napisał(a):Bardzo mnie ciekawi pewna kwestia - czy instruktor chwaląc kursanta robi to, bo naprawdę tak uważa? Czy może jest to jakiś sposób zmotywowania go, który może mijać się z prawdą? Wiele razy czytałam jak to instruktorzy chwalą kursantów, a potem na egzaminie... noo, nie było tak kolorowo. :) Wiem, że stres robi swoje ale instruktor chyba powinien powiedzieć szczerze, czy kursant nadaje się na kierowce czy nie. I ostatnie pytanie - czy chwalenie kursanta jest dobrym rozwiązaniem? Czy może lepiej podchodzić do tego z dystansem, aby potem kursant po niezdanym egzaminie nie rozczarował się zbytnio? :D


Nasz miał zasadę, że jak było źle, ochrzaniał, a jak nie mówił nic, to znaczy, że było dobrze. Jak w połowie kursu, po jakimś manewrze uśmiechnął się i powiedział: "Dobrze!", wiedziałam, że zasłużyłam, i mnie to na nowo zmytowywało. Mnie taka metodyka odpowiada.

Pytanie: "Czy się nadaję?" - zadałam mu po pierwszej jeździe (bo ja uważałam, że się nie nadaję), a on na to, że po takim czasie nie da się powiedzieć. Tak mnie ustawiał, abym sama oceniła, czy się nadaję: czy lubię prowadzić, czy potrafię oswoić się z coraz większym zakresem odpowiedzialności (bo coraz mniej mi podpowiada), czy panuję nad sobą i autem, jak jego tam nie ma (WORD).
--
Kat. B od X 2016. Uczyłam się w clio, a teraz wio!
kolezankafilizanka
 
Posty: 251
Dołączył(a): wtorek 25 października 2016, 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pochwały od instruktora

Postprzez kolezankafilizanka » poniedziałek 13 marca 2017, 11:18

kolezankafilizanka napisał(a):
Cthulhu napisał(a):Bardzo mnie ciekawi pewna kwestia - czy instruktor chwaląc kursanta robi to, bo naprawdę tak uważa? Czy może jest to jakiś sposób zmotywowania go, który może mijać się z prawdą? Wiele razy czytałam jak to instruktorzy chwalą kursantów, a potem na egzaminie... noo, nie było tak kolorowo. :) Wiem, że stres robi swoje ale instruktor chyba powinien powiedzieć szczerze, czy kursant nadaje się na kierowce czy nie. I ostatnie pytanie - czy chwalenie kursanta jest dobrym rozwiązaniem? Czy może lepiej podchodzić do tego z dystansem, aby potem kursant po niezdanym egzaminie nie rozczarował się zbytnio? :D


Nasz miał zasadę, że jak było źle, ochrzaniał, a jak nie mówił nic, to znaczy, że jest dobrze. Jak w połowie kursu, po jakimś manewrze uśmiechnął się i powiedział: "Dobrze!", wiedziałam, że zasłużyłam. Potem zaczęło się gawędzenie i żarty w czasie jazdy - a to znaczyło, że jest jeszcze lepiej. Na koniec, jak panikowałam przed egzaminem, powiedział: "Pani już powinna jeździć samodzielnie". Supergość, słów nie tracił, a potrafił ustawić kursanta.

Pytanie: "Czy się nadaję?" - zadałam mu po pierwszej jeździe (bo ja uważałam, że się nie nadaję), a on na to, że po takim czasie nie da się powiedzieć. Tak mnie ustawiał, abym sama oceniła, czy się nadaję: czy lubię prowadzić, czy potrafię oswoić się z coraz większym zakresem odpowiedzialności (bo coraz mniej mi podpowiada), czy panuję nad sobą i autem, jak jego tam nie ma (WORD).
--
Kat. B od X 2016. Uczyłam się w clio, a teraz wio!
kolezankafilizanka
 
Posty: 251
Dołączył(a): wtorek 25 października 2016, 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pochwały od instruktora

Postprzez Cthulhu » poniedziałek 13 marca 2017, 11:59

kolezankafilizanka napisał(a):Nasz miał zasadę, że jak było źle, ochrzaniał, a jak nie mówił nic, to znaczy, że było dobrze. Jak w połowie kursu, po jakimś manewrze uśmiechnął się i powiedział: "Dobrze!", wiedziałam, że zasłużyłam, i mnie to na nowo zmytowywało. Mnie taka metodyka odpowiada.

U mnie wyglądało to w ten sposób, że instruktor mówił, co robię źle, ale nigdy nie ochrzaniał. Często jednak chwalił, co bardzo mnie motywowało, ale wiem, że było to szczere. Oczywiście radził podchodzić do tego z dystansem, żeby właśnie nie wpaść w samozachwyt. Mi taka forma nauczania odpowiadała, później na egzaminie nie miałam żadnych problemów, mimo, że atmosfera oczywiścia była inna (atmosfera na jazdach nigdy nie przypominała egzaminu). Myślę, że to zależy od osoby - jedni lepiej się uczą gdy ktoś ich chwali, a na innych działają "ostrzejsze słowa". :D
03.03.2017 - B]
03.05.2018 - mój golfik 4, Wybie :3
Cthulhu
 
Posty: 37
Dołączył(a): niedziela 05 marca 2017, 10:20

Re: Pochwały od instruktora

Postprzez eragon » poniedziałek 13 marca 2017, 12:17

Cthulhu napisał(a):jedni lepiej się uczą gdy ktoś ich chwali, a na innych działają "ostrzejsze słowa".

Gdyby to instruktor wiedzial przed szkoleniem.... :hmm:
Lepiej się szkoli takiego co pod nosem burczy "czemu mi to nie idzie?", niz takiego co uważa, że "przecież dobrze zrobiłem.."
dylek napisał(a):aby skutecznie uczyć należy pozwalać na jak największą samodzielność, co skutkuje błędami

Też tak uważam, ciągłe pomaganie i ruszanie za kursanta nie nauczy go niczego. :(
dylek napisał(a):staram się zauważyć pozytyw i go o tym poinformować - chwaląc

Ale bez przesady i rzucania sie na szyję.. Wystarczy "cos zaczyna sie dziać", "klaruje się"... :lol:
Pozdrowienia z prawego fotela L-ki..
Obrazek
Avatar użytkownika
eragon
 
Posty: 884
Dołączył(a): niedziela 31 sierpnia 2014, 12:50

Re: Pochwały od instruktora

Postprzez kolezankafilizanka » środa 15 marca 2017, 10:54

Cthulhu napisał(a):
kolezankafilizanka napisał(a):U mnie wyglądało to w ten sposób, że instruktor mówił, co robię źle, ale nigdy nie ochrzaniał. Często jednak chwalił, co bardzo mnie motywowało, ale wiem, że było to szczere. Oczywiście radził podchodzić do tego z dystansem, żeby właśnie nie wpaść w samozachwyt. Mi taka forma nauczania odpowiadała, później na egzaminie nie miałam żadnych problemów, mimo, że atmosfera oczywiścia była inna (atmosfera na jazdach nigdy nie przypominała egzaminu). Myślę, że to zależy od osoby - jedni lepiej się uczą gdy ktoś ich chwali, a na innych działają "ostrzejsze słowa". :D


Wiesz co, to jeszcze co innego. Instruktor był dla mnie autorytetem, i w pewnej chwili zaakceptowałam jego sposób uczenia i atmosferę, z całym dobrodziejstwem inwentarza. Ceniłam jednoznaczność w komendach i w ocenianiu, wiedzę i panowanie nad sytuacją. Miał ogromne poczucie humoru - to równoważyło moje stresy :lol: A jak mu się zdarzyło przesadzić z jakimś ostrym tekstem, to zmieniał podejście - no słuchaj, szczęka mi opadła, bo sądziłam, że po tylu latach oni są niereformowalni.
--
Kat. B od X 2016. Uczyłam się w clio, a teraz wio!
kolezankafilizanka
 
Posty: 251
Dołączył(a): wtorek 25 października 2016, 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pochwały od instruktora

Postprzez bartek0807 » sobota 25 marca 2017, 22:09

Instruktor nie jest od chwalenia,instruktor jest od nauczenia i wymagania.

Jak Cię będzie chwalił,a potem egzaminu nie zdasz,to powiesz,że "jak to przecież tak mnie instruktor chwalił,a tu negatyw ?"
bartek0807
 
Posty: 112
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 17:26

Re: Pochwały od instruktora

Postprzez Stokrotka17 » sobota 22 kwietnia 2017, 14:12

Witam. Jestem po drugiej jezdzie. Na pierwszej po 10 minutach wyjechalam na miasto i zaczely sie problemy.. Instruktor ciagle krzyczy, a ja ze stresu nie moge zalapac jak operowac pedalami. Wydaje mi się,ze lekko cisne te pedały,a on krzyczy,ze stapam jak slon... Na drodze zgasł mi dwa razy, ale jak tylko instruktor zaczął krzyczec,to kompletnie nie wiedziałam co robic. Zaczynam się zastanawiać, moze ja się do tego nie nadaje.. Proszę poradzcie mi cos.. Dziękuję
Stokrotka17
 
Posty: 4
Dołączył(a): sobota 22 kwietnia 2017, 13:55

Re: Pochwały od instruktora

Postprzez Cyryl » sobota 22 kwietnia 2017, 18:38

masz prawo wyboru instruktora lub zrezygnowania z obecnego i wybór nowego.
podczas pierwszej jazdy, mimo że to stres, trzeba się przyjrzeć instruktorowi: czy będzie nam odpowiadał.
może być dobry, ale sposób postępowania, poczucie humoru itp. może być dla uczącego się nie do zaakceptowania.
w takim wypadku nie musisz nic mówić instruktorowi, ale idziesz do właściciela OSK i żądasz zmiany instruktora. dobrze byłoby, aby nie kierować się przypadkiem, ale zasięgnąć opinii. może być w sieci, można udać się na plac zmian i popytać uczących się na różnych etapach uczenia się o opinie.

natomiast przestrzegam przed bezstresowym nauczaniem. nauka jazdy to ciężka praca polegająca na popełnianiu błędów i wyciąganiu z nich wniosków. a popełnianie błędów nie jest bezstresowe.
nie zawsze instruktor, który stwarza przyjemną atmosferę jest skuteczny.
więc często stoimy przed wyborem: 30h ciężkiej harówki i pozytywne zakończenie, czy 30h luzackiej jazdy i never-ending story z egzaminami oraz dodatkami.
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pochwały od instruktora

Postprzez kolezankafilizanka » sobota 22 kwietnia 2017, 19:33

Stokrotka17 napisał(a):Witam. Jestem po drugiej jezdzie. Na pierwszej po 10 minutach wyjechalam na miasto i zaczely sie problemy.. Instruktor ciagle krzyczy, a ja ze stresu nie moge zalapac jak operowac pedalami. Wydaje mi się,ze lekko cisne te pedały,a on krzyczy,ze stapam jak slon... Na drodze zgasł mi dwa razy, ale jak tylko instruktor zaczął krzyczec,to kompletnie nie wiedziałam co robic. Zaczynam się zastanawiać, moze ja się do tego nie nadaje.. Proszę poradzcie mi cos.. Dziękuję


Stokrotko, u mnie tak było. Moje pytanie: czy to jest tak dobry (merytorycznie) instruktor, że wytrzymasz trudne początki? Czy Ty masz do niego zaufanie, jak chodzi o jego doświadczenie i wiedzę? Myślę, że jak będziesz lepiej jeździła, on też przestanie się denerwować. Czy raczej to jest nauczyciel z przypadku, przydzielony Ci w biurze, nieprzyjemny typ itd., i czujesz, że nie dasz przy nim rady?

A co do nogi słonia, to auta szkolne mają, jak mówił mój instruktor, "wyrobione" pedały i czasem ostro reagują. Moje auto własne ma pedały strasznie oporne w porównaniu ze szkolnym Clio. Tego też musiałam się nauczyć :)

Powtórzę za Cyrylem: nie daj się nabrać na "miłą atmosferę" i "bezstresową naukę". Mój pierwszy instruktor przed laty obiecywał bezstresową naukę i niczego nie nauczył, a drugi niczego nie obiecywał, ale trenował nas po żołniersku i jego naukę błogosławię za każdym razem, jak wsiadam do auta :)
--
Kat. B od X 2016. Uczyłam się w clio, a teraz wio!
kolezankafilizanka
 
Posty: 251
Dołączył(a): wtorek 25 października 2016, 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pochwały od instruktora

Postprzez Stokrotka17 » sobota 22 kwietnia 2017, 21:03

Dziękuję Wam za odpowiedzi. To nie tak, że chcę instruktora, który będzie "głaskał mnie po głowie". Chodzi o to, że moja pierwsza jazda wyglądała w ten sposób, że wsiadłam do auta i pan instruktor wytłumaczył gdzie są światła, pozwolił mi się nimi "pobawić", wytłumaczył jak ustawić fotel i lusterka, pokazał jak przełączać biegi... Następnie powiedział to ruszamy, wcisnąć sprzęgło, lekko dozować gaz, popuszczając to sprzęgło. Porobiłam kilka kółek i na drogę... Super, tylko ja nadal nie wiem, kiedy i jak hamować. Czy przed skrzyżowaniem tylko wytracać prędkość,czy hamować i jak to robić. Krótko mówiąc nie wytłumaczył mi jak to wszystko działa. Czytam książkę, ale to nie to samo. Chciałam poćwiczyć na placu, mówiłam mu o tym, ale on twierdzi, ze szkoda czasu na plac. Nie jest gburowaty, ale kiedy jedziemy poza miastem potrafi opowiadać o swojej rodzinie, a nie tłumaczy. Nie wiem, albo to ja się nie nadaję, albo on po prostu ma taki sposób nauki...
Stokrotka17
 
Posty: 4
Dołączył(a): sobota 22 kwietnia 2017, 13:55

Re: Pochwały od instruktora

Postprzez Cthulhu » niedziela 23 kwietnia 2017, 15:07

Ja bym na Twoim miejscu zmieniła go na kogoś innego. Gadanie o rodzinie zamiast tłumaczenia raczej nie jest dobrym sposobem na naukę.
A ogólnie ktoś Ci go polecił czy to był losowy wybór?
03.03.2017 - B]
03.05.2018 - mój golfik 4, Wybie :3
Cthulhu
 
Posty: 37
Dołączył(a): niedziela 05 marca 2017, 10:20

Następna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 101 gości