Witam serdecznie na tym forum to moj pierwszy post mam 27 lat , i chcialbym sie poprostu wygadac bo nie mam komu...
Jak w temacie chodzi o kurs na prawo jazdy z ktorym sobie nieradze. Z racji ze nie nieradzilem sobie ze skrzynią biegów
przerzucilem sie na automat, moglem sie przez to bardziej skupic na drodze i troche pomoglo...
Ale caly czas mialem problem z wieloma rzeczami,problem z kreceniem kierownicy,zapominalstwem: spojrzeć w lusterko,strach przed przejechaniem kogos... po wyjezdzeniu sporej ilosci godzin.ogolnie jazda miastem trzymala sie kupy ale jak dochodzilo cos nowego manewry to poprostu potrafilem sie wylaczyc i to doslownie.....do tego jeszcze instruktor to wychodzil z siebie bo powtarzalismy manerw jakis wiele razy to zawsze cos zle zrobilem ...to za wolno jechalem zle zmienilem pas,albo zamiast zatrzymac sie to ja jechalem i na odwrót....
brak mi takiego skupienia bo boje sie ze cos mi nie wyjdzie ... doszlo do tego ze Instruktor czasami juz nie wytrzymywal...i ostro darł sie na mnie czasami rzucał jakimis przezwiskami, ale nie az by obrazić chodz wiem ze mi sie nie nalezalo....
Doszlo do tego ze instruktor powiedzial ze ma juz dosc mnie uczyc i podziekował... cos tam z dziewczyna jak pisal na faceboku przez przypadek zobaczylem jak napisal " tego głąba juz nic nie nauczy" totalnie sie załamałem... nie chodzi tu o moje użalanie tylko nie mam komu o tym powiedziec bo jestem sam,
Nie wiem teraz co z tym wszystkim robic,musze pewnie isc do OSK i wyciagnac numer Pkk a dalej to nie wiem....