Dzień dobry, jestem w trakcie odbywania szkolenia w jednej z małych warszawskich szkół jazdy.
Jej właściciel i jednocześnie instruktor w trakcie jazdy dobiera się do mnie. Łapie mnie za uda, piersi i inne intymne części ciała. Dałam mu do zrozumienia, że nie jestem zainteresowana takim starym dziadem, ale on wciąż nalega. Nawet ostatnio stwierdził, że wizyta w lesie będzie gratis.
Co robić? Iść na policję, czy zapisać się do innej szkoły. Problem w tym, że całą kwotę zapłaciłam z góry.