Witam!
Mam pytanko.. ośrodek, w którym robię kwalifikację wstępną przyspieszoną skierował mnie na jazdę w warunkach specjalnych na symulatorze, po 20 min. wymiękłem! Niesamowite mdłości i lejący się pot, nie mogłem się skoncentrować na jeździe tylko myślałem co tu robić żeby się nie zrzygać!. Poczytałem o tym trochę i okazuje się, że jest coś takiego jak choroba symulatorowa (dotyka 60% pilotów!). Nie mam choroby morskiej, jeżdżę w off-roadzie, enduro, latam samolotami i pływam promami. Odmówiłem dalszej "jazdy" tym usrtojstwem.
Czy w tej sytuacji ośrodek ma obowiązek skierować mnie na jazdę w warunkach specjalnych na tor z matą poślizgową? Czy poniosę dodatkowe koszty tych jazd?
Dodam, że nie zostałem uprzedzony o skutkach jazdy na symulatorze, nikt nie sprawdzał i nie pytał o predyspozycje?! Mało tego.. wyczytałem, że objawy mogę odczuwać do 20-30 godzin po. Nikt się nie przejął tym, pozwolili mi wracać autem do domu! 25 km pokonałem w 2 godz. z 3 przystankami!! Np. pilotom nie wolno w tym dniu co "latali" na symulatorze odbywać lotów samolotem.