Z korektą czy bez?

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez X » czwartek 08 sierpnia 2002, 12:58

Witam,
Jestem nowy na forum, chyba wiadomo dlaczego tutaj trafilem ;).

Co do korekty - nie rozumiem dlaczego panuje negatywne nastawienie do korekt. Np. parkowania prostopadlego przodem instruktor uczyl mnie od poczatku z korekta. Zreszta wiadomo ze jest to jeden z najtrudniejszych manewrow jesli chodzi o proby zrobienia go bez korekty. Z korekta sprawa wyglada zdecydowanie inaczej - jest bardzo prosty. Po prostu zaczynamy skrecac na maxa w prawo kiedy pacholek zbliza sie do srodka przedniej szyby, podjezdzamy maska do slupka, rozpoczynamy korekte (tzn. troche cofamy w lewo) potem do przodu i BEZPROBLEMOWO wjezdazmy w stanowisko :). A wyjazd jest praktycznie formalnoscia. I po co na sile probowac bez korekty, jak mozna go po prostu nauczyc sie z korekta...
X
 
Posty: 224
Dołączył(a): czwartek 08 sierpnia 2002, 12:51

Postprzez Pablo » czwartek 08 sierpnia 2002, 13:52

Ja w całej mojej "placykowej karierze" ze dwa razy musiałem zastosować korektę...
Pablo
 
Posty: 93
Dołączył(a): środa 17 lipca 2002, 22:29
Lokalizacja: Morąg/Cromer

Postprzez Mmeva » czwartek 08 sierpnia 2002, 16:08

X napisał(a):Witam,
Jestem nowy na forum, chyba wiadomo dlaczego tutaj trafilem ;).

Co do korekty - nie rozumiem dlaczego panuje negatywne nastawienie do korekt. Np. parkowania prostopadlego przodem instruktor uczyl mnie od poczatku z korekta. Zreszta wiadomo ze jest to jeden z najtrudniejszych manewrow jesli chodzi o proby zrobienia go bez korekty. Z korekta sprawa wyglada zdecydowanie inaczej - jest bardzo prosty. Po prostu zaczynamy skrecac na maxa w prawo kiedy pacholek zbliza sie do srodka przedniej szyby, podjezdzamy maska do slupka, rozpoczynamy korekte (tzn. troche cofamy w lewo) potem do przodu i BEZPROBLEMOWO wjezdazmy w stanowisko :). A wyjazd jest praktycznie formalnoscia. I po co na sile probowac bez korekty, jak mozna go po prostu nauczyc sie z korekta...



I kiedy pachołek zbliża się do środka przedniej szyby - a to dobre...

Rozumiem, że może czasami coś nie wyjść i trzeba zastosowac korektę, ale pachołek zbliżający sie do środka przedniej szyby przy prostopadłym przodem... hihihih

Ten manewr można spokojnie wykonać bez korekty ( ewentualnie możesz ją wykorzystać jak za późno skręcisz - ale zwykle jeżeli już zachodzi taka potrzeba to brakuje niewiele - a nie jak u ciebie - chyba z a grosz nie masz wyczucia, kiedy skręcić - jak ci pół samochodu zostaje po jednej stronie slupka, a drugie pół po drugiej...).
Za późno skręcasz i tyle...

Zreszta lepiej jest wjechać bez korekty i zostawić ją sobie na wyjazd ( jakby co - zawsze to większy komfort psychiczny)...

Uważam, że wszystkie manewry powinno się umieć wykonać BEZ korekty ( a używać jej w sytuacjach awaryjnych) - ucz się, aż się nauczysz...

PS. Mam do ciebie jedno pytanie - czy na parkingu też będziesz za każdym razem wjeżdżać z korektą ( często jest tłoczno i wogóle, to trochę co innego niż plac) ? a może nie będziesz nigdy parkował pod kątem 90 stopni - tylko poszukasz innego miejsca ? - czy nie lepiej dłużej się pouczyć, wyczuć i mniej więcej wiedziec, kiedy wykonać skręt?
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez Slawek » czwartek 08 sierpnia 2002, 17:23

Nie mogę się nie zgodzić z Mmevą. Ja wszystkie manewry wykonywałem bez korekty. Czasem kiedy mi nie wychodziło, korzystałem z niej, ale zawsze starałem się tego nie robić i prawie zawsze się udawało :D
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Postprzez scorpio44 » czwartek 08 sierpnia 2002, 19:11

Ja również zgadzam się z Mmevą.
PS: Znowu powiedzą, że jestem podatny na wpływy środowiska... :)
scorpio44@o2.pl
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez X » czwartek 08 sierpnia 2002, 20:28

Chyba sie nie zrozumielismy. Wykonujac parkowanie prostopadle przodem skrecasz na maxa w prawo jesli pierwszy slupek dochodzi do mniej wiecej polowy przedniej szyby, gdy to wykonasz dojezdasz do drugiego slupka (ktory jest wtedy mniej wiecej na srodku maski, ale to nieistotne) - wtedy robisz korekte do tylu i miescisz sie bez problemu.

Ja sie uczylem (juz niedlugo egzamin :/) w Jarze w Wawie i z tego co slyszalem na placu KAZDY z instruktorow uczy w nim parkowania prostopadlego z korekta. Nie wiem czy to dobrze czy to nie, jednak wazne jest aby zadanie wykonac.

Co do parkowania na parkingu - wszystko przychodzi z czasem. Zauwaz ze w osrodku masz tylko 20 godzin jazd - przeciez to jest bardzo malo - lepiej wiekszosc z nich poswiecic na jazde na miescie niz spedzac kilkanascie godzin na bezsensownych manewrach (slyszeliscie o jakis wypadkach na parkingach ;) - wiekszosc zlego co Ciebie moze spotkac znajduje sie w miescie a nie na parkingu...
X
 
Posty: 224
Dołączył(a): czwartek 08 sierpnia 2002, 12:51

Postprzez Pablo » czwartek 08 sierpnia 2002, 20:52

Mi jakoś wychodziło bez korekty, inny placyk miałem? :)
Pablo
 
Posty: 93
Dołączył(a): środa 17 lipca 2002, 22:29
Lokalizacja: Morąg/Cromer

Postprzez X » czwartek 08 sierpnia 2002, 21:05

No i co z tego? Nie kazdy jest taki genialny jak Ty ;P.

Napisalem jak mozna latwo zrobic prostopadle przodem i jest super =).

Lepiej miec jakies punkty odniesienia niz robic wszystko na wyczucie, ale to tylko moje jakze skromne zdanie :).
X
 
Posty: 224
Dołączył(a): czwartek 08 sierpnia 2002, 12:51

Postprzez X » czwartek 08 sierpnia 2002, 21:16

"PS. Mam do ciebie jedno pytanie - czy na parkingu też będziesz za każdym razem wjeżdżać z korektą ( często jest tłoczno i wogóle, to trochę co innego niż plac) ? a może nie będziesz nigdy parkował pod kątem 90 stopni - tylko poszukasz innego miejsca ? - czy nie lepiej dłużej się pouczyć, wyczuć i mniej więcej wiedziec, kiedy wykonać skręt


Nie, nie bede wjezdzal z korekta. Jak za pozno/wczesnie skrece i bede wiedzial ze sie nie zmieszcze po prostu zamkne oczy i dodam gazu, ale nigdy w zyciu nie schanbie sie korekta. Co to to nie. Amen.
X
 
Posty: 224
Dołączył(a): czwartek 08 sierpnia 2002, 12:51

Postprzez Slawek » czwartek 08 sierpnia 2002, 23:24

Spróbuj po prostu wykonywać bez korekty. Na placyku dopiero się uczysz i nic się nie stanie jak wjedziesz na tyczkę. A chodzi o to żebyś wyczuł samochód. Potem jeśli nie jesteś pewien rób korekty, ale na razie przynajmniej staraj się. Zawsze to lepiej i szybciej w przyszłości.
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Postprzez X » piątek 09 sierpnia 2002, 10:26

Prbolem w tym ze kurs juz wlasnie ukonczylem, a od poczatku uczono mnie z korekta. Zreszta nie dziwie sie ze wiekszosc instruktorow uczy jak zdac egzamin - przeciez prawde mowiac kazdy uczeszczajacy na kurs tego oczekuje :/.
X
 
Posty: 224
Dołączył(a): czwartek 08 sierpnia 2002, 12:51

Postprzez Slawek » piątek 09 sierpnia 2002, 11:29

No dokładnie. Niestety w Polsce trzeba najpierw zdać egzamin, a potem nuczyc się jeździć. Może kiedyś to się zmieni.
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Postprzez Elka » piątek 09 sierpnia 2002, 11:57

:shock:
Zupelnie nie rozumiem tej dyskusji... Tak jakby korekta byla czyms wstydliwym, albo nienormalnym... Instruktor uczy cie poprawnie, bardziej pewnie. Na egzaminie dochodzą nerwy, stres powoduje, ze niczego nie wykonuje sie tak gladko i poprawnie jak na jazdach szkoleniowych. Parkowanie prostopadle z korekta jest jak najbardziej aprobowane przez egzaminatorow. Zdawalam 4 razy (zdalam :D ) Raz nie przeszlam przez placyk, potem 3 razy OK - wlasnie parkowanie prostopadle przodem. Za kazdym razem najezdzalam w sposob planowy na korekte. Wierz mi, ze "bohaterowie" wychoda tlumnie z placu manewrowego ze spuszczona glowa. Nie obwiniaj wiec instruktora o to, że chce Ci pomoc uczciwie zdac egzamin uczac parkowania korygowanego i wozac po trasach egzaminacycjnych (ale uwaga, nie ucz sie ich "na pamiec" ;-))
Pozdrawiam i zycze zdania.
Elka :)
Elka
 
Posty: 22
Dołączył(a): czwartek 08 sierpnia 2002, 20:49
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Pablo » piątek 09 sierpnia 2002, 12:36

"korekta (łc. corrigere, correctum;prostować, poprawiać) -poprawianie czegoś, usuwanie błędów, wad, usterek." Uczenie się z korektą to tak gdyby ktoś uczył się pisać literkę "c" pisząc "o" i wycierając korektorem część jego prawego boku :wink:
Pablo
 
Posty: 93
Dołączył(a): środa 17 lipca 2002, 22:29
Lokalizacja: Morąg/Cromer

Postprzez Elka » piątek 09 sierpnia 2002, 14:15

Jak go zwal, tak go zwal. Niewazne. Te przechwalki -przemadrzalki koncza sie jednym: oblanymi egzaminami a w razie farta, przycierkami na parkingach (bo to przeciez "wstyd" jechac na dwa) :?
Elka
 
Posty: 22
Dołączył(a): czwartek 08 sierpnia 2002, 20:49
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości