Na wyczucie czy na pachołki?

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Tomek_ » wtorek 18 października 2005, 10:29

ella napisał(a):Zły nauczyciel- niedouczony uczeń.
Dobry nauczyciel- uczeń z umiejętnościami.


Po 30 godzinach jazd nie ma uczniow z umiejetnosciami, sa uczniowie, ktorzy potrafia zdac egzamin i potrafia wykonac podstawowe manewry, mniej lub bardziej dobrze. Umiejetnosci nabeda po latach jazdy. Nie na zadnym kursie. Myslenia nie nauczysz sie w szkole jazdy, albo jazde masz we krwi albo nie i tylko wieloletnia praktyka moze nauczyc prowadzenia samochodu (niekoniecznie prawidlowej jazdy).
Szkola ma nauczyc podstawowych manewrow i nie nauczy prawidlowej jazdy, z prostego wzgledu ze to wymaga znacznie wiecej czasu niz ustawowe 30h :)
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez ella » wtorek 18 października 2005, 11:25

Pisząc uczeń z umiejętnościami miałam na myśli osobę, która po kursie bez problemu zda plac i miasto. Nie będzie to egzamin za 5 czy 10 podejściem.

A co do tego, że to instruktorzy uczą parkowąć na pachołki, wycieraczki przytoczę taką historyjkę z życia wziętą :lol:
Do sklepu motoryzacyjnego wchodzi instruktor, który ma zamiar kupić pióra wycieraczek.
Nie było tej długości jak chciał,tylko o 3 cm dłuższe (ale też by się nadały). On rezygnuje.
Z jakiego powodu? No bo on kursanta uczy,że jak zobaczy słupek na KOŃCU pióra to ma skręcić ileś tam, a jak pióro będzie dłuższe to mu to nie pasuje do koncepcji.
Więc widzisz Giorgio, sa instruktorzy tak jak Ty, którzy uczą na wyczucie ale większość własnie uczy tak jak ten ze sklepu.
I co ma zrobić taki "zielony" kursant jak go tak uczą? Przeciez on nie wie, że można inaczej, bo niby skąd.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Myslovitz » wtorek 18 października 2005, 12:24

ella napisał(a): sa instruktorzy tak jak Ty, którzy uczą na wyczucie ale większość własnie uczy tak jak ten ze sklepu.
I co ma zrobić taki "zielony" kursant jak go tak uczą? Przecież on nie wie, że można inaczej, bo niby skąd.


Dokładnie tak. Mnie mój pierwszy instruktor w ogóle "nie zdążył" nauczyć placu, więc chcąc nie chcąc musiałam wykupić dodatkowe godziny w innym ośrodku. Jestem zadowolona z nowego instruktora, ale sama widzę, że część manewrów można zrobić na wyczucie (np. łuk, skośne, zawracanie), ale przy np. kopercie, jakieś punkty odniesienia, przynajmniej mnie, są potrzebne :? i tyle. I takie punkty wskazał mi instruktor, choć jeśli chodzi o kopertę są one troszkę inne niż te podawane na forum, ale działają :D
6.03.2006 - zdane
21.03.2006 - odebrane
Avatar użytkownika
Myslovitz
 
Posty: 502
Dołączył(a): sobota 24 września 2005, 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez AgaM. » wtorek 18 października 2005, 13:53

Nie lubiłam tych wszystkich technicznych wskazówek na placu: mijanie pachołka, pachołek w połowie lusterka, itd... ale chcąc nie chcąc, stosowałam się do nich.
I po co to było?-Tylko i wyłącznie do zdania egzaminu :? Bo w jaki sposób zastosować te wskazówki do samochodów, którymi później jeździmy (ja już miałam okazję jeździć: Polonezami-dwoma różnymi, Peugeot'em Partnerem, Fordem Fiestą no i oczywiście Fiatem 126p :D ) Jedynie ruszanie na wzniesieniu stosuję do każdego 8)
a na mieście chyba nigdy w czasie kursu nie parkowałam ani nie zawracałam :? teraz tak myślę, że to źle...na szczęście jeżdżąc z prawkiem w kieszeni jakoś się w tym odnalazłam :)
co Nas spotka za zakrętem....????
Avatar użytkownika
AgaM.
 
Posty: 60
Dołączył(a): wtorek 22 czerwca 2004, 15:00
Lokalizacja: Andrychów

Postprzez Baran » wtorek 18 października 2005, 13:56

Ja jeszcze tylko w kwestii tego łuku w Szczecinie. Poza tym 3. pachołkiem, to przy cofaniu też jest łatwiej, gdyż przed linią, której nie można przekroczyć, jest też linia przerywana (nie wiem w jakiej odległości, może te nieszczęsne 40cm). I żeby się dobrze zatrzymać jadąc tyłem wystarczy na tę linię najechać kołem. Dlatego przeglądając forum zdziwiona byłam lamentami nad zatrzymaniem sie na łuku, dopiero kuzyn zdający w Koszlinie powiedział, że on żadnego pachołka ani dodatkowej linii nie miał.

PS. Przy parkowaniu prostopadłym na końcu stanowiska pośrodku też jest trzeci pachołek - czy w innych WORDach też jest?
Baran
 
Posty: 69
Dołączył(a): piątek 10 czerwca 2005, 23:44
Lokalizacja: Szczecin/Białogard

Postprzez cappricio » wtorek 18 października 2005, 14:46

w lodzi pacholki sa tylko po bokach, ani na luku, ani w prostopadlych, nigdzie pachołkow nie ma srodkowych...
linii przerywanej na luku, przy zatrzymaniu z tylu tez nie ma :)

ale to dziwne wszystko w tym szczecinie...
moze macie jeszcze mniej manewrow do zrobienia? :> :P:P:P
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Sławek_18 » wtorek 18 października 2005, 14:49

To przeciez kazdy by potrafil zrobic to bezblednie jesli stal by na drodze jakis pkt odniesienia. A tak nalezy to sobie wyobrazic i to jest ten szkopol.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Myslovitz » wtorek 18 października 2005, 16:37

Dokładnie tak, zgadzam się z przedmówcami, czyli ze Sławkiem i cappricio :D
Trzeba to wyczuć, bo chyba tylko w Szczecinie mają jakieś dodatkowe pachołki, linie :shock:
6.03.2006 - zdane
21.03.2006 - odebrane
Avatar użytkownika
Myslovitz
 
Posty: 502
Dołączył(a): sobota 24 września 2005, 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez cappricio » wtorek 18 października 2005, 17:08

hmm a ja jednak cos wynioslam z tych wszystkich pachołkow... po prostu jak parkuje (do tej pory mialam przyjemnosc parkowac skosnie, prostopadle przodem i rownolegle przodem :) ) to konce aut wyobrazam sobie jako pachołki i jakos sie jedzie :) to przy prostopadlym raczej, bo skosne to zupelnie na oko robie :shock: w ogole nie tak jak na kursie <lol> ale to jest najlatwiejsze co moze byc na placu :]
w planach mam nauczenie sie prostopadlego przodem na raz, bez korekty :) bo przeciez to tak sie zazwyczaj parkuje :) nie ma czasu na korekty... ale to w niedalekiej przyszlosci ;)
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez volve » wtorek 18 października 2005, 17:52

No to jeszcze co do Szczecina:) Powiem szczerze, ze za pierwszym razem jak bylem na egzaminie, to nie widzialem, żeby ktokolwiek oblał plac :roll: Dopiero przy kolejnych podejsciach widizalem, jak ludzie paprali łuk(do tej pory nie wiem, jak mozna na egzaminie przy luku potracic pacholki stojace po lewej stronie). Zreszta sami egzaminatorzy też nie biegali za samochodem, stali najczesciej na poczatku placu(nieraz nawet gadali ze soba) i tylko podchodzili do kogos, jak najechal na slupek, lub zle sie zatrzymal:)

Giorgio-->> A tak z czystej ciekawosci, to w jakim osrodku pracujesz?? Czy sam masz wlasna firme, czy pracuijesz u kogos?
Avatar użytkownika
volve
 
Posty: 180
Dołączył(a): środa 21 września 2005, 16:10
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez ymonm » wtorek 18 października 2005, 18:18

Nie ma za bardzo rozkminiac dlaczego instrukturzy ucza manewry na 'pacholki', a nie na 'wyczucie'. Odpowiedz jest prosta. Chca miec jak najlepsza zdawalnosc i jak najlepsza opinie. Ponoc jesli ta zdawalnosc jest slaba, to instruktor w osrodku, w ktorym konczyl kurs 'instruktora' jest poddawany kolejnym testom, dlaczego tak slabo uczy.

Na wyczucie ciezko zrobic plac... nie dziwie sie instruktorom, ze ucza na pacholki. Postawcie sie w ich sytuacji ;-)

Ludzie z kilkuletnim doswiadczeniem mieliby trudnosci z parkowaniem rownoleglym na wyczucie, na placyq...
#1 plac - miasto -
#2 Plac + miasto -
#3 3.01.'06. Plac + Miasto + ZDANE!
17 stycznia - prawko odebrane
---
Z każdym kilometrem nabywam doświadczenia...
Avatar użytkownika
ymonm
 
Posty: 224
Dołączył(a): sobota 27 sierpnia 2005, 15:44
Lokalizacja: Ostrzeszów

Postprzez jimorrison » poniedziałek 24 października 2005, 16:04

ymonm napisał(a):Ludzie z kilkuletnim doswiadczeniem mieliby trudnosci z parkowaniem rownoleglym na wyczucie, na placyq...


dokladnie, dokladnie... czesto nabieraja zlych nawykow, ktore niepozwolilyby na zdanie egzamninu na aktualnych zasadach.
pozdr.
jimorrison

prawo jazdy kat.B, 1 podejście
teoretyczny 1.07.2005=>zdany, praktyczny 21.07.2005=>zdany, odebrane 4.08.2005

Był: FSO Caro 2.0 DOHC, FSO Atu 1.6 OHV, FSO Caro 1.4 DOHC
Jest: FSO Caro 1.6 DOHC
Avatar użytkownika
jimorrison
 
Posty: 983
Dołączył(a): wtorek 03 maja 2005, 17:17
Lokalizacja: prohibicja

Postprzez laciak » wtorek 25 października 2005, 23:17

A może warto rozpocząć dyskusje na temat wymagań na egzaminie?
Może planowane zmiany nie bedą taaakie straszne jak to je wszyscy postrzegają?

Przejazd rękawa tak wąskiego jak jest na egzaminie może sprawiać trudnosci nie tylko poczatkującym, i dlatego kursanci uczą się jechać na blache , mało używając do tego głowy
(nie chce tutaj nikogo obrażać), pomysł o znormalizowanie szerokości do rzeczywistych rozmiarów pasa ruchu jest wreszcie czymś sensownym, czymś co naprawde może się przydać w codziennym użytkowaniu autka.

Parkowanie na mieście , owszem napewno będzie trudną sprawnością jaką kursant po 30h musi opanowaćale to wykluczy jazdę na wycieraczkę , połowe lusterka itp. Kursant bedzie musiał sam ocenić odległosc od poprzedającego go pojazdu itp. itd.

Myśle że w głównej mierze egzaminatorom zawdzięczamy to do czego instruktorzy zostali zmuszeni, bo jak inaczej zdać egzamin gdy przychodzi nam czepianie się do używania lusterek na placu, wyliczania linijką kilku centymetrów,itp. itd. Skoro część egzaminatorów potrafi się tak zachowywać , zawsze się znajdzie inny sposób by zdać egzamin. Część z nich myślała że tym sposobem bedą dodatkowe zyski w postaci łapówek, ale okazało się że można też pięknie przechytrzyć ich łapczywość ucząc kursantów jazdy na powszechnie wszystkim znane punkty ( lusterko , wycieraczka).

Ważne jest by nie zatracić głównego celu, by nauczyć się jeździć bezpiecznie, rozsądnie.
I o tym należy pamietać,
Jeżeli są instruktorzy którzy pogądzą te kilka czynników, połączą w całość, to i kursant na tym może bardzo dobrze wyjść
laciak
 
Posty: 145
Dołączył(a): poniedziałek 24 października 2005, 00:18
Lokalizacja: Łódź

Postprzez gizmolus » środa 26 października 2005, 00:03

Sławek_18 napisał(a):To przeciez kazdy by potrafil zrobic to bezblednie jesli stal by na drodze jakis pkt odniesienia. A tak nalezy to sobie wyobrazic i to jest ten szkopol.
Takim punktem odniesienia jest pachołek.Wezmy pod lupe tak zwana koperte, ustawiasz sie równolegle do linni, czyli pojazdu, kiedy widzisz koniec prawego tylnego błotnika skrecasz maksymalnie w prawo i tak dalej.Wyobrazcie sobie ze zamiast pachołków stoja samochody i po sprawie, spoko sie wjedzie tak jak sie nauczyliśmy.A
30 godzin to jest minimum ustawowe :roll:
uwielbiam zapach benzyny o poranku.
Avatar użytkownika
gizmolus
 
Posty: 6
Dołączył(a): niedziela 10 kwietnia 2005, 13:03
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 135 gości