Witam
Proszę o poradę w związku z problemem jaki mam z instruktorem.
Zapisałem się na kurs i odbyłem połowę jazd. Jednakże zachowanie mojego instruktora przyprawia mnie o palpitacje serca i przyznaję, że nie jeżdżę zbyt dobrze. Odnosi się od do mnie po chamsku i nie potrafi nic wytłumaczyć. Nie chodzi o to, że jest nieupszejmy (to jakoś przebolałbym). Jego chamskie wrzaski na mnie nie pomagają mi nauczyć się jeździć. Twierdzi on na przykład, że źle wykonałem jakiś manewr, a na moje pytanie co takiego źle zrobiłem i jak powinienem wykonac go prawidłowo, wrzeszczy, że mi nie powie bo sam powieniem to wiedzieć. Jego sposób nauki (jeśli można to tak nazwać) sprawia, że nie mam ochoty siadać za kierownicą.
Poradzcie co zrobić. Czy istnieje możliwość przeniesienia się do innego ośrodka nauki w połowie kursu? (kurs już opłaciłem w całości). Czy też lepiej przemęczyć się do końca u tego wrednego typa, a w innym ośrodku wykupić jazdy dodatkowe.
Jak na razie jestem załamany.
Pozdrawiam
Stefan