Witam
Mam pewien problem, proszę Was o pomoc. Złamałem nogę 18października, złamana kość piszczelowa i strzałkowa: pręt i cztery śruby. Dwa miesiące temu miałem dynamizację, ściągnęli mi śrubę żeby kość mogła się poruszać i powoli obciążać nogę. Najpierw 10kg i w tej chwili mogę obciążać 25kg. Już ogólnie dobrze się czuję, za 4tygodnie kolejna wizyta i prawdopodobnie będę mógł obciążać już koło 40kg, może o jednej kuli będę chodził. Postanowiłem zapisać się na prawko. Lekarze mówią że mogę jeździć autem że sprzęgło to nie jest duże obciążenie a że ja w tej chwili mam 25kg to spokojnie mogę. Ale na kursie najpierw są badania i jak mnie lekarz zobaczy z kulami to od razu powie żebym poszedł do ortopedy. Ortopeda nie chce mi wypisać zaświadczenia bo mówi że gdzie ja te kule będę dawał, że ja muszę chodzić itp. Nie rozumiem tego, mogę jeździć autem ale nie mogę... Pomóżcie mi, jak to załatwić. Jeśli miałoby coś się stać z moją nogą niedobrego to oczywiście bym poczekał bo noga jest ważna, ale jeśli mówi mi że nic mi się z nogą nie może stać bo to nie jest duże obciążenie to dlaczego mam czekać i czas tracić. Co mam robić ???