opowiem wam o moim głupio niezdanym egzaminie...

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

opowiem wam o moim głupio niezdanym egzaminie...

Postprzez Joanna777 » środa 04 grudnia 2002, 02:06

Opowiem wam o moim głupio niezdanym egzaminie. Będzie to dotyczyło jedynie placyku i jedynie łuku bo nie dali mi się dalej wykazać :) . Za pierwszym podejściem przejechałam cały "rękaw" bezbłędnie i nawet zatrzymałam się w odpowiednim miejscu. Moje szczęście nie znało granic ale gdy spojrzałam na egzaminatora wiedziałam ze coś mu nie pasuje... Pan podszedł do mnie, popatrzył w oczy i powiedział: "Prosze powtórzyć, bo płynność jazdy nie została zachowana". Ja na to: "Proszę???". A on: "Na łuku zatrzymała pani samochód. Koła się nie kręciły"... :o Zaskoczona byłam, pomyślałam, że może i faktycznie się tam zatrzymałam ale jeśli nawet to trwało to jakieś ułamki sekund. "No dobra, powtórzę, skoro tak chce." (tak sobie pomyślałam). Moje drugie podejście wykonałam w ekspresowym tempie, nie najechałam na nic i nie ma mowy żeby ktokolwiek dopatrzył się tam zatrzymania. Podczas jazdy do tyłu, już po prostej, noga na sprzegle zaczęła mi niesamowicie drżeć (stres!!!) nie mogłam tego opanować, mimo to zatrzymałam się w odpowiedniej odległości od tej magicznej lini zatrzymania. Uśmiechnęłam się z do pana instruktora i... moja drżąca noga sama zwolniła sprzegło, w wyniku czego samochód pojechał jeszcze z 15 cm do tyłu. Na to pan instruktor: "po co pani znowu ruszyła? teraz to ja nie mogę tego pani zaliczyć! a dobrze było...! :( ". Wysiadłam z autka i zobaczyłam, że obrys samochodu wystaje jakieś 5 cm za linię zatrzymania.............
Zła jestem wyłącznie na siebie, bo trzeba było podejść do tego egzaminu zupełnie na luzie. To nie matura czy egzaminy wstępne na studia, tu nie ma żadnej presji. Nikt nie musi zdać od razu. Ważne żeby kiedyś...
Z drugiej jednak strony to ten facet trochę przesadził z tą płynnością jazdy za pierwszym razem, no nie?
joanna777
Joanna777
 
Posty: 4
Dołączył(a): środa 04 grudnia 2002, 01:03
Lokalizacja: Zgierz

Postprzez Kordula » środa 04 grudnia 2002, 20:02

Może i tak, ale czegoś muszą się przyczepić. Mi np. za pierwszym razem przyczepił się na mieście do tego, że nie dojechałam do osi jezdni przy skręcie w lewo (instrukor mówił mi, że tam nie trzeba, nastęny egzaminator też to potwierdził), ale teraz cieszę się, że mam prawo jazdy w kieszeni, czy to ważne, za którym razem?
Powodzenia na następnym egzaminie. Nie denerwuj się tak, a wszystko będzie dobrze.
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Re: opowiem wam o moim głupio niezdanym egzaminie...

Postprzez miros » czwartek 05 grudnia 2002, 00:50

[quote="Joanna777"]To nie matura czy egzaminy wstępne na studia, tu nie ma żadnej presji.quote]

moze i nie jest to matura czy egzamin na studia, ale zdanie tego egzaminu daje ci prawo do jazdy po drogach i jesli nie potrafisz jezdzic to mozesz zabic siebie a co gorsza innych.

naturalnie trzeba do egzaminu podejsc spokojnie, ale nie lekcewazaco.
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Sławek_18 » czwartek 05 grudnia 2002, 12:47

presja napewno jesi ot np. jezeli rodzice licza na Ciebie ze zdasz za pierwszym bo np.niemaja pieniedzy na wykupienie nastepnego egz.
juz myslisz musze zdac bo jak nie to rodzice....
I juz wtedy jak niepotrafisz opanowac nerwów to niezdasz, nie przez swoja wine tylko przez nerwy.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Re: opowiem wam o moim głupio niezdanym egzaminie...

Postprzez Łakom » czwartek 05 grudnia 2002, 23:17

[quote="Joanna777"]Opowiem wam o moim głupio niezdanym egzaminie. ...............quote]
Jak ja bym był w Twojej sytułacji to bym sie pod ziemnie zapadł albo kazał bym sie pochowac żywcem!!!!!!!!!!!!!!!


WSTYD
czasmi chciało by sie modlić o istnienie boga
Avatar użytkownika
Łakom
 
Posty: 541
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 22:04
Lokalizacja: bełchatów

Postprzez TNT » czwartek 16 października 2003, 22:46

miałas pecha .......no ale mozesz miec pretensje tylko do siebie......moglas zdjac noge z pedału i bys nie pojechala dalej 15 cm a on musi patrzec na efekt koncowy ......a jak przejechalas jeszcze kawalek i bylo zle to masz odpowiedz czemu Cie oblał ;((( przykro mi ale powodzenia next time
Avatar użytkownika
TNT
 
Posty: 12
Dołączył(a): czwartek 16 października 2003, 12:02
Lokalizacja: Gdańsk

Re: opowiem wam o moim głupio niezdanym egzaminie...

Postprzez Mała » piątek 17 października 2003, 22:07

Łakom napisał(a):
Joanna777 napisał(a):Opowiem wam o moim głupio niezdanym egzaminie. ...............quote]
Jak ja bym był w Twojej sytułacji to bym sie pod ziemnie zapadł albo kazał bym sie pochowac żywcem!!!!!!!!!!!!!!!


WSTYD


Czy ty przypadkiem troche nie przesadzasz? Każdemu może się zdarzyc. Stres jest całkiem naturalny na wszelkiego rodzaju egzaminach i każdy reaguje inaczej. To wcale nie jest powód do wstydu.

Believe in yourself Joanna! Następnym razem wszystko będzie ok :D
Życie jest piękne no matter what :)
Mała
 
Posty: 33
Dołączył(a): środa 20 sierpnia 2003, 17:32
Lokalizacja: Białystok

Oj OJ!

Postprzez pojke » piątek 07 listopada 2003, 01:38

Joanno pamietaj tez o hamulcu, ktory trzymaj zawsze w takiej sytuacji wcisniety! POWTARZAM HAMULEC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tylko nie awaryjny, a roboczy!
pojke
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2003, 00:38


Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 92 gości