egzamin wewnętrzny - egzamin państwowy

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Jakie w Twoim przypadku powiązanie między egzaminem wewnętrznym, a 1. podejściem do egzaminu państwowego?

wewnętrzny zdany, państwowy niezdany
16
47%
obydwa zdane
18
53%
 
Liczba głosów : 34

Postprzez qad » poniedziałek 23 marca 2009, 15:07

ale-fajnie w innym temacie napisał(a):Tak jak nie każdy będzie wybitnym skrzypkiem, świetnym malarzem, albo dobrym krawcem, tak nie każdy może zostać kierowcą.

No jak dla mnie to brzmi jak elitarna grupa - no chyba ze poprostu niefortunnie dobrałeś porównanie. Jak juz pisalem - jedni ucza sie wolniej a inni szybciej. W końcu każdy (no prawie) nauczy sie jezdzic - jest to poprostu kwestia doświadczenia. Do prowadzenia auta nie potrzeba żadnych nadprzyrodzonych umiejętności.
A co do tych brawrowcow itd - no coż kretyni są wszędzie, ale trudno ich odrazu wyłapać z tłumu :)
Avatar użytkownika
qad
 
Posty: 142
Dołączył(a): sobota 10 maja 2008, 11:12

Postprzez Pinhead » poniedziałek 23 marca 2009, 15:34

qad napisał(a):Jak juz pisalem - jedni ucza sie wolniej a inni szybciej. W końcu każdy (no prawie) nauczy sie jezdzic - jest to poprostu kwestia doświadczenia.


I w tym jest problem że ludzie uczą się jeździć często po odebraniu prawa jazdy. Zdają egzaminy ponieważ system egzaminowania jest daleki od doskonałości po czym otrzymują uprawnienia do kierowania pojazdami nie posiadając odpowiednich umiejętności. I nie mówie tutaj o doskonaleniu techniki kierowania, mówie o nauce jazdy osób które mają już prawko w kieszeni.

Do prowadzenia auta nie potrzeba żadnych nadprzyrodzonych umiejętności.


Więc czemu tak bardzo obawiasz się zwiększenia trudności egzaminu ? Przecież tu nikt nie mówi o szukaniu haków na osoby zdające tylko ocenianie ich realnych umiejętności kierowania pojazdem. Czyli prosta zadada która obecnie nie zawsze działa: umiesz bezpiecznie jeździć = zdajesz, nie umiesz = nie zdajesz.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez qad » poniedziałek 23 marca 2009, 18:27

Pinhead napisał(a):
Do prowadzenia auta nie potrzeba żadnych nadprzyrodzonych umiejętności.


Więc czemu tak bardzo obawiasz się zwiększenia trudności egzaminu ? (...)

Nie obawiam się, tylko wydaje mi się to troche niesprawiedliwe. No ale jeśli spojrzeć w ten sposób na sprawę (podwyższymy poziom, no bo przeciez mozna się tego nauczyc, nie wymaga to nadludzkich zdolności :)) można śrubować poziomy egzaminów z dowolnej dyscypliny. No bo przeciez przy odpowiednim nakładzie pracy można się nauczyć schematu LHC, czy tez teoretycznej obsługi Eurofightera. Ale nie przeginajmy - to TYLKO egzamin na prawo jazdy, jak ktos go zdał to znaczy ze jest w stanie jechać bezpiecznie. A jeśli argumentem będzie ilośc wypadków to znaczy ze NIGDZIE na świecie egzamin nie jest dobrze zorganizowany (kierowca dobrze jezdzacy nie ma nawet stłuczki).

Proponuje raczej spojzec na stan polskich dróg i oznakowania. Przykład: Droga z Krakowa do Olkusza. Prawie caly czas teren zabudowany i ograniczenie do 50 - 60. Teren zabudowany - tzn domy w pewnej odleglosci od drogi - trasa szeroka i prosta. Jadąc tam przepisowe 50 ma się wrażenie stania w miejscu. Takie debilne oznakowania prowadzą do tego, że tam gdzie ograniczenie jest naprawde potrzebne jest również olewane.
No ale tak, wiem, zaraz mnie rozszarpią wilki jeżdżące zawsze przepisowo - jest znak to jade 49, nawet jak wszyscy dookoła wala 100, a droga prosta i szeroka niczym tafla jeziora.
Avatar użytkownika
qad
 
Posty: 142
Dołączył(a): sobota 10 maja 2008, 11:12

Postprzez Pinhead » wtorek 24 marca 2009, 12:23

qad napisał(a):Nie obawiam się, tylko wydaje mi się to troche niesprawiedliwe. No ale jeśli spojrzeć w ten sposób na sprawę (podwyższymy poziom, no bo przeciez mozna się tego nauczyc, nie wymaga to nadludzkich zdolności :)) można śrubować poziomy egzaminów z dowolnej dyscypliny. No bo przeciez przy odpowiednim nakładzie pracy można się nauczyć schematu LHC,


Podajesz jakieś abstrakcyjne przykłady przy prostej sprawie. Każdy powinien nauczyć się tyle aby jeździć bezpiecznie a to wiąże się z trudniejszymi egzaminami w nieco innej formie niż obecna.


- to TYLKO egzamin na prawo jazdy, jak ktos go zdał to znaczy ze jest w stanie jechać bezpiecznie.


Delikatnie mówiąc bzdura. A dlaczego to już możesz poczytać w innych wątkach, głównie w dziale "Dyskusje szkoleniowców i egzaminatorów".

(kierowca dobrze jezdzacy nie ma nawet stłuczki).


Każdy jest tylko człowiekiem i każdy może popełnić bład. Ale trzeba odróżnić chwile słabości u przeciętnego kierowcy od braku umiejętności.

Proponuje raczej spojzec na stan polskich dróg i oznakowania...


To że sa również inne czynniki wpływające na bezpieczeństwo to coś oczywistego.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez Amos » wtorek 24 marca 2009, 13:38

To w jaki sposób utrudnić jeszcze egzamin, bo ja sobie tego niewyobrażam?

- przywrócić cały placyk, tak jak było w latach 90-tych?
- przerywać egzamin przy każdym błędzie?
- sprawdzać umiejętność radzenia sobie na śliskiej nawierzchni?
- jakieś inne propozycje?...
To nie prędkość zabija, tylko bezmyslność, złe przepisy i kiepska infrastruktura...
Avatar użytkownika
Amos
 
Posty: 490
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 14:32
Lokalizacja: Kraków

Postprzez qad » wtorek 24 marca 2009, 19:48

No ja propounuje, żeby egzaminator trzymał przez cały czas odbezpieczoną broń przy głowie egzaminowanego podczas jazdy. No co?
Dobry kierowca nawet w stresie powinien dobrze jezdzic!
Avatar użytkownika
qad
 
Posty: 142
Dołączył(a): sobota 10 maja 2008, 11:12

Postprzez ale-fajnie » wtorek 24 marca 2009, 20:27

Dobrze, powtórzę jeszcze raz - wg mnie nie powinno to być żadne "nie wiadomo co", nic, co miałoby być niewykonalne.

Moje propozycje:

1) SZKOLENIE
- w szkoleniu umieścić dodatkowo parkowanie tyłem skośne i prostopadłe
Wjechać przodem jest łatwiej? Tak, ale czy wyjechać też jest łatwiej? NIE. Manewr jest dość przydatny, temu chyba ciężko będzie zaprzeczyć
- jazdy z prędkościami większymi niż miejskie 50 km/h
Nie znam się, ale czy osoba szkolona musi ileś czasu jeździć poza miastem? (i przy okazji - nocą/po ciemku też musi jeździć obowiązkowo?)

2) EGZAMIN
- dwa parkowania do wykonania. Jedno przodem, drugie tyłem.
- jazda z prędkością większą niż 50 km/h, najlepiej z przedziału co najmniej 55-70 km/h (jeśli to możliwe - a wątpię, żeby było niemożliwe, bo ograniczenia do 60, 70, nawet 80, na obszarze zabudowanym się pojawiają - wyjazd poza obszar zabudowany trzeba czasem wykluczyć, bo gdy WORD znajduje się w centrum dużego miasta, wyjazd zajmie trochę czasu, niestety) - w celu sprawdzenia, czy dana osoba nie boi się trochę większych prędkości
- rozważam też, czy nie byłoby dobrze zrobić zawracania na czas na drodze z jedną jezdnią, przy użyciu biegu wstecznego - niektórzy robią to zbyt spokojnie, w znaczeniu "powoli", za wolno przełączają kierunkowskazy, czy zmieniają biegi, no i jadą wyjątkowo wolno.
Avatar użytkownika
ale-fajnie
 
Posty: 458
Dołączył(a): sobota 31 stycznia 2009, 18:44

Postprzez qad » wtorek 24 marca 2009, 23:13

ale-fajnie napisał(a):- rozważam też, czy nie byłoby dobrze zrobić zawracania na czas na drodze z jedną jezdnią, przy użyciu biegu wstecznego - niektórzy robią to zbyt spokojnie, w znaczeniu "powoli", za wolno przełączają kierunkowskazy, czy zmieniają biegi, no i jadą wyjątkowo wolno.


Co do parkowania tyłem to sie zgodze. Bardzo przydatna sprawa. Czasem poprostu wygodniej jest tyłem wjechać. Lepiej sie troche manewruje.

Ale to zawracanie na czas to poprostu wolne żarty.
-Jest pan gotów?
-Tak
-To startuje pan na 3. 1....2....
-chwileczke! Na 3 czy po 3?
-Jak to ?
-No jest 123 i jade czy 1-2-jade?
-A co to za roznica?
-No 1 sekundy
-No niech pan pojedzie jak pan uwaza

.....


-No niestety, spoznil sie pan o 1 sekunde.
-No ale....blablabla


Nie - nie - zdecydowanie nie. Robienie czegokolwiek na czas na egzaminie to poprostu porażka. Zadanie masz wykonać BEZPIECZNIE i w miare dynamicznie. Są roznie miejsca do zawracania. Czasem węziej czasem szerzej. Czasem szyby zaparowane, czasem pada, czasem mgła, czasem śnieżyca. Daj Pan spokój.
Avatar użytkownika
qad
 
Posty: 142
Dołączył(a): sobota 10 maja 2008, 11:12

Postprzez mat4u » wtorek 24 marca 2009, 23:51

macie pomysly macie...........
wg mnie to taka osoba co ma miec prawko musialaby miec dodatkowy egzamin z wyprowadzania z poslizgu.... rozpedziec sie do 120 km/h i na plyte poslizgowa........ duzych pare zakretow wziac....... co prawda to by troche kosztowalo taki egzamin o kursie nie wspomne :D
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Pinhead » środa 25 marca 2009, 11:47

Piszecie o jakimś zawracaniu na czas. Po co ten stoper skoro według obecnych przepisów podczas zawracania nie może dojść do utrudnienia ruchu innym. Czyli wystarczy wydać komende zawracania na drodze o takim natężeniu ruchu gdzie kandydat na kierowce ma do wyboru zrobić to sprawnie i zaliczyć ten manewr albo zatamować ruch i skończyć z wynikiem negatywnym.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez ale-fajnie » wtorek 31 marca 2009, 15:35

qad, nie za bardzo kombinujesz? :)
Zgodzę się, na mieście czas zawracania jest uwzględniony w tym, czy utrudnia się ruch, czy nie. Ale może zawracanie na 3 jako dodatkowy manewr na placu?
Avatar użytkownika
ale-fajnie
 
Posty: 458
Dołączył(a): sobota 31 stycznia 2009, 18:44

Poprzednia strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości