sledgehammer napisał(a):Ja jestem w trakcie kursu na prawko, dzisiaj za mną 15 godzina i kilka refleksji z tej okazji. Po pierwsze jeżdżę już od trzech lat więc prowadzenia samochodu nikt nie musiał mnie tam uczyć
Nikt Cię nie musiał uczyć, bo już umiałeś. To świetnie. Ja przed kursem w ogóle nie potrafiłam jeździć. Moja pierwsza jazda po mieście to jazda wężykiem, aż instruktor upewniał się czy nie piłam czegoś wcześniej -cała droga moja :D.
I właśnie dla mnie osoby niezmotoryzowanej kurs był po to, żeby się nauczyć jeździć.
Nie, nie mam problemów z gaśnieciem, używam w mieście bardzo swobodnie czterech biegów
Ja nie miałam problemów z gaśnięciem nawet na pierwszych lekcjach. Sama byłam tym zaskoczona :), a w mieście bardzo swobodnie używałam czterech biegów już po 20h jazd, a nie po trzech latach.
Ale widzę jak jeżdżą ci, którzy odwożą mnie do domu, czyli uczniowie inni: 40 km/h, drugi bieg, ręce zaciśnięte na kierownicy i błędny wzrok.
Ciekawa jestem, jak Ty widzisz ten błędny wzrok kursantów :?:
I wiecie co, tak sobie czytam to forum i dochozdę do wniosku że wiele ale to wiele osób nie powinno mieć prawa jazdy, brakuje im wyraźnie predyspozycji, wszystko mają sztucznie wyuczone.
Rozumiem, że ty już od kołyski potrafiłeś jeżdzić i pewnie sam jeszcze prowadziłeś swój wózek, w końcu to też 4 kółka :) .
Do mnie instruktor czepia się najwyżej że za szybko jeżdżę (no ale w mieście 80 nie przekraczam 8) ).
Czyżbyś przepisów nie znał? 80 w mieście?
A ten placyk? Manewry dzisiaj robiłem z predkoscia 20-25 i jakoś wychodzi wszystko. Wszystko jest kwestią wyczucia samochodu.
To świetnie, że Ci wychodzą te manewry to już połowa sukcesu na egzaminie. To prawda, że wszystko jest kwestią wyczucia, tylko, jak mieć wyczucie nie jeżdząc. W tym momencie wracamy do punktu wyjścia.
Wielu osobom właśnie kurs pomaga wyczuć samochód.
Dodam że codziennie jeżdżę samochodem ojca.
I czym się tutaj chwalić? Chyba świetnym ojcem, bo niekażdy da synowi poprowadzić wóz, jeszcze przed otrzymaniem prawka, a czasami i po otrzymaniu są z tym problemy :wink:
Tylko, gdzie Ty jeździsz? Po mieście ? 80 km/h? Bez prawka? Jeśli tak, to odpowiadam na Twoje pytanie zadane w temacie. Tak jesteś piratem drogowym.
Jeśli mogę swoją wiedzą pomóc komukolwiek zdającemu, uczącemu się itd. to bardzo chętnie.
A po co pomagać, jak sam napisałeś- albo ktoś ma do tego predyspozycje. albo nie :wink: Szkoda Twojego czasu
W każdym razie powodzenia na egzaminie, chociaż w Twoim wypadku chyba nie jest to już potrzebne. Znakomicie pokonujesz placyk, Twoja jazda po mieście bez zarzutu, więc egzamin masz już w kieszeni...
Właściwie to taka niepotrzebna formalność