- "jedynka sluzy tylko do ruszania, nigdy do 1 sie nie redukuje... " - jedynka jak każdy bieg ... standard że np. w korku się jedzie właśnie na jedynce. Ten stereotyp to z czaów kiedy jedynka nie była biegiem zsynchronizowanym - i faktycznie redukcja w czasie jazdy do 1 nie była przyjemna ani zdrowa.
jazda na jedynce, a redukcja do 1 to 2 rozne rzeczy...
Po prostu nie ma potrzeby redukowac do 1.
ostatnia rzecza podczas hamowania awaryjnego - gdy mam do wyboru drzewo albo czołówka z tirem - o której będe myslec to czy zetrą mi się nierówno opony i czy sie pognnie cokolwiek.
Pozatym - czemu maja sie pogiac zawory ? zablokowanie kół to nie jest zerwanie paska rozrządu i spotkanie zaworów z tłokiem. Poprostu "zadusisz" silnik i zgaśnie - to troche tak jak ruszasz i Ci zgasnie.
jesli mamy do wyboru uszkodzony silnik albo wlasne zycie - jak najbardziej, hamulec do oporu i nie patrzec na nic innego.
Ale jesli nie tooo.. no prosze, rozpedz sie do konkretnej predkosci, dajmy na to do 100km/h i hamulec do oporu gdy autko jest na biegu, nie dotykajac sprzegla. Ciekawe ile autek po czyms takim by odpalilo ;]
to troche tak jak ruszasz i Ci zgasnie.
no wlasnie troszke... Tak samo jak i odpalanie z popychu. Nie szkodzi wcale, jednak przy konkretnej predkosci, sily ktore beda dzialaly beda znacznie wyzsze i do uszkodzenia silnika dojsc moze.
No i niech mi ktos poda jakis argument sensowny, po co redukowac do jedynki?? Nie mowily o wolnym poruszaniu sie na jedynce, a o redukcji do biegu nr 1 np podczas hamowania??
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków