System

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Slawek » poniedziałek 27 stycznia 2003, 18:21

Co znaczy, że nie ma czasu na eksperymenty. Jeśli widzisz, że nie umiesz jeździć tak jak chcesz, to dokupujesz dodatkowe godziny. Jeśli Cię nie stać, nie robisz prawa jazdy. Nie wolno zdawać na siłę. I jak już mówiłem, nie ucz się na pachołki, jeśli nie chcesz - po prostu powiedz o tym instruktorowi. Ja akurat z placem nie miałem problemu, ale jest wiele takich osób, które je mają. Lepiej poświęcić więcej czasu i pieniędzy, niż potem płacić za stłuczki itp. Ale to już zależy od inteligencji i logicznego rozumowania każdego kursanta. A są właśnie tacy (i niestety jest ich dużo), którzy uczą się na pachołki, wiedzą, że nie umieją parkować i nie robią z tego problemu. Stąd się biorą takie sytuacje, jak opisana przeze mnie wcześniej. A jeśli konkretnie o mnie chodzi , to na długo zanim zacząłem kurs, wjeżdżałem codziennie do garażu. I wyszło mi to na dobre. Natomiast, jeśli ktoś nie ma takich możliwości, to właśnie może się uczyć dłużej i inaczej.
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Postprzez Kordula » poniedziałek 27 stycznia 2003, 19:28

Slawek napisał(a):Co znaczy, że nie ma czasu na eksperymenty. Jeśli widzisz, że nie umiesz jeździć tak jak chcesz, to dokupujesz dodatkowe godziny. Jeśli Cię nie stać, nie robisz prawa jazdy. Nie wolno zdawać na siłę. I jak już mówiłem, nie ucz się na pachołki, jeśli nie chcesz - po prostu powiedz o tym instruktorowi. Ja akurat z placem nie miałem problemu, ale jest wiele takich osób, które je mają. Lepiej poświęcić więcej czasu i pieniędzy, niż potem płacić za stłuczki itp. Ale to już zależy od inteligencji i logicznego rozumowania każdego kursanta. A są właśnie tacy (i niestety jest ich dużo), którzy uczą się na pachołki, wiedzą, że nie umieją parkować i nie robią z tego problemu. Stąd się biorą takie sytuacje, jak opisana przeze mnie wcześniej. A jeśli konkretnie o mnie chodzi , to na długo zanim zacząłem kurs, wjeżdżałem codziennie do garażu. I wyszło mi to na dobre. Natomiast, jeśli ktoś nie ma takich możliwości, to właśnie może się uczyć dłużej i inaczej.

Słuszne ostatnie zdanie, nie każdy ma takie możliwości. Ja uczyłam się parkować po zdanym egzaminie i też nieźle mi to wyszło.
Jeżeli zwracasz się bezpośrednio do mnie, jako do autora tego posta, to chyb a oczymś zapomniałeś, mam prawo jazdy od pół roku i wiem doskonale, co to jest system szkolenia, jak wygląda i jakie są błędy, jak uczą instruktorzy i jak wygląda egzamin.
Co do tych eksperymentów, to widzę, że mnie nie zrozumiałeś. Jaki jest sens (nie chodzi mi tu o pieniądze, chociaż wiadomo, że czasami to może być spora suma) uczenia się więcej na placu, skoro tyle, żeby zdać egzamin się umie? A w niczym innym to nie pomoże, bo od umiejętności parkowania na placu do parkowania między samochodami jeszcze daleko. Mam nadzieję, że większość z tych, którzy mieli okazję przejechać się po placu wiedzą o czym mówię.
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Slawek » poniedziałek 27 stycznia 2003, 19:42

Kordula napisał(a):Jaki jest sens (nie chodzi mi tu o pieniądze, chociaż wiadomo, że czasami to może być spora suma) uczenia się więcej na placu, skoro tyle, żeby zdać egzamin się umie? A w niczym innym to nie pomoże, bo od umiejętności parkowania na placu do parkowania między samochodami jeszcze daleko.

Jeśli od początku byś się uczyła parkować na wyczucie, a nie na pachołki, to po krótkim czasie stwierdziłabyś, że to wcale nie jest takie łatwe. I wcale byś tak szybko nie potrafiła zdać egzaminu. No ale oczywiście tak jest łatwiej i właśnie szybciej. A parkowanie na wyczucie między pachołkami nawet jest porównywalne do parkowania między prawdziwymi samochodami. No ale chociaż tyle, że po zdanym egzaminie uczyłaś się normalnego parkowania.
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Postprzez Kordula » poniedziałek 27 stycznia 2003, 19:47

Jesteś w błedzie, bo po kilku jazdach na placu manewrowym uświadomiłam sobie, że przecież na prawdziwym parkingu nikt nie będzie rozstawiał słupków dla mnie i zaczęłam robić to inaczej niż na pachołki (chociaż wiem, że tego wymagał ode mnie instruktor, który wytykał mi błędy, w stylu "a słupek już był?"). Owszem, to jest trudniejsze, ale to nadal nie ejst to samo, co wjechać własnym samochodem do garażu, czy parkować między dwoma innymi.
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez mpaszko » poniedziałek 27 stycznia 2003, 20:23

Dlaczego muszą być kierowcami?Proste -oficjalnie przez zdanie egzaminu lub nieoficjalnie kuchennymi drzwiami.
mpaszko
 
Posty: 75
Dołączył(a): wtorek 23 lipca 2002, 23:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Postprzez Slawek » poniedziałek 27 stycznia 2003, 20:29

A jaka jest Twoim zdaniem jakaś wyraźna różnica?
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Postprzez mpaszko » poniedziałek 27 stycznia 2003, 20:43

Zasadnicza.Egzamin powinien być jak Bóg przykazał.Tych co załatwiają kuchennymi drzwiami zamykać w kryminale.
mpaszko
 
Posty: 75
Dołączył(a): wtorek 23 lipca 2002, 23:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Postprzez Slawek » poniedziałek 27 stycznia 2003, 22:00

Aha, świetnie, ale to nie było pytanie do Ciebie, tylko do Korduli :lol: :lol: :lol:
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Postprzez pozmu » środa 11 czerwca 2003, 01:28

Slawek napisał(a):I jak już mówiłem, nie ucz się na pachołki, jeśli nie chcesz - po prostu powiedz o tym instruktorowi.

:lol: :lol: :lol:
Ja tak swojemu powiedziałem, a on mi na to
"Nie filozofuj mi tutaj, ja cię uczę tak, żeby zdać egzamin" ... koniec kropka, dalej rozmowy nie ciągnąłem. Parkować się nauczę, jak zdobędę prawko (a mało to jest placów na których można sobie kredą nabazgrać linie?).
pozmu
 
Posty: 4
Dołączył(a): środa 11 czerwca 2003, 00:30
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Slawek » wtorek 17 czerwca 2003, 17:05

Instruktora można zmienić, a już widzę jak będziesz po odebraniu prawka rysował sobie linie i uczył się parkować :P :lol:
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Postprzez Kordula » wtorek 17 czerwca 2003, 19:29

Slawek napisał(a):A jaka jest Twoim zdaniem jakaś wyraźna różnica?

Chociażby taka, że jak wjedziesz w słupek, to właściwie nic się nie stanie, a jak przejedziesz po samochodzie, to już nie będzie tak miło.



Parkować się nauczę, jak zdobędę prawko (a mało to jest placów na których można sobie kredą nabazgrać linie?).

Oczywiście, masz rację. Ja też tak robiłam. Przed egzaminem trochę sie uczyłam, ale rownież po zdanym egzaminie nauczyłam się porządnie parkować :).
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

szkolenie...

Postprzez Mmeva » poniedziałek 14 lipca 2003, 21:17

A moim zdaniem nadal powinien być na egzaminie plac ( i to wszystkie elementy, żeby nie było potem txtów w stylu "znowu trafiem na górkę i przez to oblalem, ja to mam pecha"). Nie wiem, jak wy, ale ja wyznaję zasadę "ucz się aż się nauczysz". Na poczatku też uczyłam się parkowania metodą "na słupki", ale razem z instruktorem staraliśmy się robić to "z głową" (np. próby wjazdu w stanowiska z mniejszej odleglości...). Między czasie ( zarowno w ramach jazd, jak i swoim samochodem ) uczyłam się parkowania "na wyczucie" ( w czym bardzo pomagaly mi podstawy opanowane podczas parkowania "na słupki" ). Postanowiłam, że nie pójdę na egzamin, dopóki nie opanuję wszystkich manewrów perfekt i dzięki temu nauczyłam się parkować jeszcze przed egzaminem. Oczywiście, parkowanie na miescie to "jeszcze coś innego", ale pachołki można sobie przerobić na samochody i umiejetności z kursu na pewno w dużym stopniu pomagają potem w prawdziwym parkowaniu.
(Piszecie, że uczycie się dopiero po egzaminie, ale wydaje mi się, że tak naprawdę nie zdajecie sobie sprawy z tego, co by było, gdybyście na kursie wcale nie jeździli na plac... wtedy gdybyście wsiedli do samochodu parkowanie nie byłoby już chyba takie proste...).
Dlatego właśnie jestem za zachowaniem placu, ale musi to iść w parze ze zwiększeniem liczby obowiązkowych godzin szkolenia.
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez Sławek_18 » wtorek 15 lipca 2003, 09:37

Doszlismy do tego juz, ze plac daje jakies tam minimalne umiejetnosci parkowania. Jedni beda potrafic to wykorzystac inni nie.

Imo dobrym jest rozwiazaniem zniesienia placu (oczywiscie nie calkowicie).
Makiety....hm....bedzie to samo co ze slopkami ( jak juz ktos to zauwazyl)
Na placu powinno sie zaliczac tylko ruszanie z miejsca, luk i gorka (ew. zawracanie na 3 ) aby wyjechac na miasto
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Kordula » wtorek 15 lipca 2003, 12:03

Sławek_18 napisał(a):Doszlismy do tego juz, ze plac daje jakies tam minimalne umiejetnosci parkowania. Jedni beda potrafic to wykorzystac inni nie.


Zgodzę się z tym, minimalne umiejętności. Więc może to powinno być jakoś inaczej, żeby te umiejętności były większe. Chociaż na razie nikt nie wymyślił nic lepszego.
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

nic

Postprzez Mmeva » wtorek 15 lipca 2003, 19:49

Właśnie
Kordula napisał(a):... na razie nikt nie wymyślił nic lepszego.

więc musi zostać tak, jak jest, bo całkowite zniesienie placu nie byłoby dobre. A jak wymyslą coś innego, to podyskutujemy... ;)
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości